Tradycja Świąt Wielkanocnych
Tradycja Świąt Wielkanocnych jest bardzo ciekawa. Wielkanoc, to największa uroczystość kościelna. Jest to święto bardzo radosne, niosące nam nadzieję, ale również trochę smutne i poważne. Płynące przede wszystkim z rozważań o Męce Pańskiej.
Jest to święto ruchome, obchodzi się je w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca.
Jaka jest tradycja Świąt Wielkanocnych?
Jak wyglądało to święto dawniej?
W dawnych czasach zanoszono na groby dary z jedzenia, palono ogień a także toczono jajka na grobach i zakopywano je w ziemi, aby wezwać zmarłych na ucztę.
W Święta Wielkiejnocy, Polacy są serdeczni, gościnni i bardzo pobożni. Na Wielkanoc dzielimy się jajkiem, staramy się być mili nawet dla najgorszego wroga i przebaczamy sobie.
Przepowiadanie pogody
W dawnych czasach dla wszystkich Polaków był to tydzień gdzie odwiedzano chorych, ubogich, przygotowywano się do Wielkanocnej spowiedzi i nie opuszczano żadnych nabożeństw. Można było również powróżyć sobie apropo pogody.
Uważano, bowiem, że jaka będzie pogoda w Wielką Środę taka będzie i wiosna, a jaka będzie w Wielki Czwartek takie będzie lato. A Wielki Piątek, wróżył nam pogodę na wykopki i na żniwa. Natomiast Wielka Sobota zapowiadała pogodę na całą zimę.
Wielka Sobota
Wielka sobota to dzień tak zwanego święconego. Niektórzy Polacy święcenie pokarmu nazywają święconką.
Jajko najważniejszy atrybut i tradycja Świąt Wielkanocnych
A co wiemy o szlachetnym i pysznym jajku? Chyba niewiele? A szkoda, bo od wielu setek lat uważano, jajko za siłę, która przeciwdziała złym duchom. Wkładano je do grobów zmarłych by oczyścić zmarłych ze wszystkich złych rzeczy, które robili za życia. Wiara była tak silna, że jajek używano nawet, jako kamienia węgielnego przy zakładaniu nowych miast czy przy budowaniu nowych domów. A także, kiedy wznoszono wielkie budowle, w tym znajduje się również kościół Mariacki w Krakowie.
Zauważmy, że jajko często pojawia się w momencie różnych obrządków związanych z pracą rolnika.
Gdy na wiosnę wyprowadzano bydło na pole, na progu stajni kładziono jajko, w momencie, kiedy przeszło stado, właśnie to jajko oddawane było biednym z prośbą o modlitwę za bydło.
Jajko przeciągano również po grzbiecie konia czy krowy, aby przez lato bydło stało się krągłe, a konie, aby biegały tak szybko jak toczy się jajko.
Aby obronić siebie i dom przed złymi duchami robiono magiczne rytuały związane z energetycznym oczyszczeniem człowieka poprzez jajko. To ono właśnie miało przyjąć na siebie ciążące na człowieku czy zwierzęciu choroby. Do tej pory takie rytuały są wykonywane.
Legenda malowania i obdarowywania się jajkami
Wiele jest również legend odnoszących się do malowania jajek nazywanych pisankami. Podobno zwyczaj malowania jajek wprowadziła Św. Magdalena, która przyszła do Heroda z prośbą, aby ulitował się nad Jezusem i właśnie ona podarowała mu kilka malowanych jajek.
Ta opowieść dała początek, że to właśnie dziewczęta powinny malować pisanki, a najładniejsze ofiarowywać swoim chłopcom.
To rytuał magiczny związany z miłością. Nie chowacie się, więc mężczyźni przed dziewczynami, które chcą wam podarować przepiękne kraszanki. Ale myślę, że nieważne, jaka jest legenda malowania jajek, najważniejsze, że zwyczaj ten trwa już wiele, wiele wieków.
Również obdarowywano się pięknymi pisankami w dowód przyjaźni i miłości dla najbliższych, podarowanie takiego pięknego zdobionego jajka było wyrazem serdeczności oraz dobrych życzeń.
Teraz również zwyczaj ten jest bardzo miły i czasami dajemy sobie miłe świąteczne drobiazgi.
Nazwy Wielkanocnych jajek
Interesujące są też wiadomości o nazwach Wielkanocnych jajek, które w specjalny sposób malujemy.
Jajka pomalowane na jeden kolor nosiły nazwę: kraszanek, malowanek, ałunek, hałunek czy też byczków.
Jeżeli na jednolitym tle wyskrobany był jakiś wzór, takie jajka nazywały się: skrobankami lub też rysowanką.
W momencie, kiedy jajko zostało pomalowane na jeden kolor i miało jakiś biały wzór nazywano je pisankami lub piskami. Wcześniej pokrywano je pszczelim woskiem a później gotowano w barwnikach. Po ugotowaniu takiego barwnego jajka i ostygnięciu nacierano go dla dodania połysku – smalcem.
Znaczenie kolorów jajek
Na kolor żółto herbaciany barwiono jajka w łupinach cebuli.
Jaśniutki odcień kanarkowy dawała kora młodej niedojrzałej jabłonki z dodatkiem kwiatów majówki błotnej lub też suszonych jaskrów polnych.
Na kolor zielony jajka barwił wywar z widłaka a także trawa i młode żyto ozime, a także liść pokrzywy, albo suszony kwiat jemioły i barwinka.
Liście bazylii dawały jajku brunatne zabarwienie.
Kolor fioletowy można było uzyskać poprzez moczenie jajka w wywarze z liści kwiatu czarnej malwy.
A na czerwono i pomarańczowo farbowano jajka również w cebuli, owocach czarnego bzu, suszonych jagód.
Kolor czarny to jajka gotowane w wywarze z liści klonu czarnego.
Można było również jajka barwić w atramencie, kawie, cynamonie lub też w farbkach do bielizny.
Kolor jajka miał znaczenie symboliczne
Niebieski i fioletowy oznaczał żałobę wielkopostną ale jajka miały symbolizować koniec tej żałoby.
Kolor zielony, różowy czy żółty oznaczał Zmartwychwstanie Chrystusa.
Kolor czerwony oczywiście symbolizował krew Chrystusa przelaną za nasze grzechy.
W dobie szybkości życia obecnie w miastach nikomu nie chce się własnoręcznie malować jaj, może tylko rodzice z małymi dziećmi czasami jeszcze to robią i chwalić ich za to.
Szkoda, bo to bardzo miły zwyczaj. Natomiast można przepiękne pisanki kupić w sklepie i cieszyć nimi oczy.
Święconka
A co można powiedzieć o naszym święconym? Teraz coraz częściej nazywanym święconką.
Kiedyś święcone w Polsce było bardzo sute, dziś oczywiście znacznie skromniejsze, ale zawsze należało do narodowych tradycji pielęgnowanych aż do dnia dzisiejszego.
Teraz zanosimy do poświęcenia wspaniałe małe koszyczki ze święconym, a jak było dawniej?
Przede wszystkim święcenie odbywało się przy wspaniale zastawionych stołach, które się uginały pod wspaniałym jadłem. A były to rożne smakowite mięsa, metrowe, a nawet kilometrowe kiełbasy, szynki, nadziewane prosięta, ozory, pieczone barany. Przepych niesamowity.
Na stole, znajdowały się całe jelenie, zające, wspaniałe mazury, placki, wszystko wysadzane bakaliami, świąteczne baby ustrojone w piękne kwiaty. Pojawiały się galarety z nóg wołowych, kosze z pierogami, baby oblane cukrem i konfiturami, placki, marcepany. Stały też w gąsiorach wina i inne napoje.
Tych opisów jest bardzo wiele, w książce Pani Hanny Szymanderskiej „Polskie tradycje świąteczne”.
Dziwić może, kto to wszystko później zjadał, ale te opisy święconego, to przede wszystkim miało miejsce na dworach a dwór utrzymywał wielu kawalerów, młode panny, służbę, czeladź, ale również pamiętano o święconym dla sierot, sług, kalek a nawet i podróżnych.
Rodziny również były bardzo liczne. Jedno dziecko w rodzinie to była niezwykła rzadkość.
Zapytacie czy to wspaniałe jadło było święcone w Kościele?
Oczywiście, że nie. To księża objeżdżali pałace, dwory, zaścianki czy też wioski. Kapłan święcił jadło i napoje na miejscu.
Z domu do domu biegano, mówiąc, że kapłan już jedzie święcić. Przed gankami wieśniacy ustawiali swoje kobiałki i kosze do poświęcenia.
Nasze dzisiejsze święcone nie ma prosięcia czy całego barana, ale ma podstawowe jadło, to jest chrzan, sól, kiełbasa, chleb, kawałek ciasta, pisanki i barwinek. To wszystko mieści się w bardzo małym koszyczku, chociaż jeszcze na wsiach kobiety dźwigają kosze z wielką ilością jedzenia, bo wszystkiego musi być dużo.
Święconka posiadała nadzwyczajną moc
Według starych wierzeń święcone posiadało nadzwyczajną moc. Po przyjeździe z kościoła należało ze święconym obejść dom trzy razy, aby zapewnić dostatek i pozbyć się mysz. Poświęcone kości zwierząt i drobiu należało zakopać w czterech rogach granic wioski, aby zabezpieczyć się przed klęskami i gradem.
Ze święconym chlebem i ciastem trzeba było obejść stodołę, aby przez cały rok była pełna. Skorupki pisanek wyrzucone do ogrodu chroniły kapustę od liszek, a chleb dawany krowom powodował dobre ich zapładnianie.
Oczywiście zawsze święconym należało się podzielić z najbiedniejszymi i sierotami i nic nie mogło się zmarnować. Ten obrzęd błogosławienia pokarmów przetrwał w Polsce aż do dziś od 18 wieku. Podtrzymujmy te tradycje dalej.
Rezurekcja
Wielką sobotę kończyła rezurekcja, nabożeństwo, które wzięło swoją nazwę od słowa łacińskiego resurectio – zmartwychwstanie. Jest to obrzęd radosny, polega na wyniesieniu najświętszego sakramentu z grobu i trzykrotnej uroczystej procesji wokoło kościoła śpiewając pieśni wielkanocne.
Według wierzeń w czasie rezurekcji woda w źródłach i studniach zamienia się na chwilę w miód a skarby ukryte w ziemi zapalają się przepięknym jasnym płomieniem.
W kościołach całej Polski ludzie śpiewają wesołe Alleluja i cieszą się, że Jezus Chrystus zmartwychwstał.
Wracając do domu z rezurekcji, wszyscy się na drodze pozdrawiają. Rezurekcja to głośne wystrzały z armat, moździerzy i strzelb. I rozpoczyna się Wielka Niedziela a Wielka niedziela to wielkie obżarstwo po 40 dniowym wielkim poście.
Zawsze to święto jest rodzinne i siedzenie za stołem całymi rodzinami przynajmniej do niedawna było bardzo powszechne. Ledwo wstajemy od stołów, na ogół z bólami głowy, żołądka i innymi przypadłościami.
Po niedzieli spędzonej w gronie rodzinnym przychodzi poniedziałek, dzień harców, zabaw i swawoli.
Lany Poniedziałek
Inne nazwy tego święta to: oblewanka, Lejek, św. Lejek, Meus, Emaus, dyngus i śmigus.
To radosny, wiosenny, świąteczny dzień. Uwielbiają go przede wszystkim dzieci, które mogą bez przeszkód robić psikusy dorosłym polewając wodą.
Tradycja Śmigusa-Dyngusa sięga bardzo dawnych lat i wbrew pozorom nie jest obrządkiem pochodzącym z tradycji chrześcijańskiej.
Zdrowa woda
Dzięki wzajemnemu oblewaniu się wodą:
- cały rok miał być przepełniony dobrobytem i zdrowiem
- woda, oczyszcza wszak nie tylko ciało, ale i duszę
- budzeniem się przyrody do życia
Kropienie wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach.
Natomiast tradycją Poniedziałku Wielkanocnego robienie psikusów sąsiadom, już teraz, jest mniej popularne.
Życzę wam Radosnych Świąt Wielkanocnych.